Auto wyposażone w chip tuning silnika pozwala na osiąganie szybkich prędkości w wyjątkowo krótkim czasie. To gratka szczególnie dla tych, którzy pasjonują się efektowną jazdą i chcieliby nieraz poczuć ten dreszczyk emocji podczas ścigania się po szosie. Niejednokrotnie jednak, zastanawiając się nad wprowadzeniem unowocześnień do własnego pojazdu, właściciele rozważają, czy tuning dobrze wpłynie na całość maszyny i czy przyniesie również inne korzyści poza tymi najbardziej widowiskowymi.
Przyjmuje się, że wprowadzenie rozwiązań tuningowych może wiązać się ze zmniejszeniem zużycia paliwa. Jak to jednak bywa w przypadku większości przypuszczeń – tak i teraz wiadomo, że zdania mogą być podzielone. Okazuje się bowiem, że ogólny wzrost sprawności silnika po chip tuningu może być faktem zauważalnym niemal od pierwszej chwili. Może też generować przekonanie, że średnie zużycie paliwa się znacznie zmniejszyło. Rzeczywistość jednak pokazuje, że właściciel auta po tuningu chciałby od razu maksymalnie wypróbować jego osiągi, przez co zaczyna jeździć nie tylko szybciej, ale głównie – bardziej dynamicznie. To z kolei oznacza, że będzie bawił się osiągami auta, znacznie przyspieszał, próbował osiągnąć prędkość maksymalną czy po prostu zadowolić się szerszym zakresem obrotów użytkowych. Te wszystkie wymienione właśnie czynności wpływają jednak nie inaczej, jak na zużycie większej ilości paliwa, niż podczas standardowej, dość jednostajnej jazdy. Zaznaczyć należy tu przede wszystkim, że realne zużycie paliwa to kwestia głównie stylu jazdy preferowanego przez właściciela pojazdu. Jeśli ten wprowadził rozwiązania tuningowe głównie dla szpanu i pokazania się w środowisku kolekcjonerów „podrasowanych” aut, mniejszego zużycia paliwa na pewno na zawartości własnego portfela nie doświadczy.
Jeśli zaś mówimy o dość rozsądnym kierowcy, poruszającym się głównie w sposób umiarkowanie dynamiczny, jedynie od czasu do czasu pozwalający sobie na testowanie zwiększonych osiągów mocy, to owszem, mniejsze zużycie paliwa da się zauważyć. Proces ten zachodzić będzie głównie dzięki mniejszemu spalaniu silnikowemu, którego powodem jest ogólny wzrost mocy w przypadku średnich i małych obciążeń, generowany zwiększeniem sprawności silnika.
Mniejsze zużycie paliwa spowodowane jest korektą zapłonu, a w przypadku diesli – kąta i ilości wtrysku wstępnego. Z kolei w silnikach z wbudowanym regulowanym ciśnieniem wtrysku (benzynowych silnikach TSI, TFSI, THP, SCTI czy w dieslach common-rail) wynika z podniesienia ciśnienia wtrysku przy jednoczesnym skróceniu czasu jego trwania.
Preferując poruszanie się autem przy zastosowaniu dociskania pedału gazu do maksimum, zwiększone dawki paliwa i wyższe osiągi ciśnień doładowania są na porządku dziennym. W takich sytuacjach nie ma mowy o tym, by rzeczywiście odczuć spadek zużycia paliwa. Przyjmuje się bowiem, że auto o zwiększonej mocy o 20 % przy podróżowaniu na pełnym gazie, może potrzebować nawet 25 % więcej paliwa. To naprawdę dużo! I choć takie sytuacje mają miejsce raczej bardzo rzadko – jazda na pełnym gazie to zazwyczaj 1 % całości stylu podróżowania, to jednak warto pamiętać o tym, wybierając się na rekreacyjną przejażdżkę autem.
